gdy choruje dziecko ... na szczęście już po wszystkim! Trzecie podejście do "trzydniówki". Mam nadzieję, że ostatnie. Tym razem z zapaleniem uszka buuuuuu
gdy narzutko kocyk po osiągnięciu 70 rzędu okazuje się być nieszczęsnym narzutko-kocykiem
dlaczego? a no dlatego, że bawełny, z której rozpoczęłam dziergadełko nie ma już na sklepowych półkach!!!
Dopiero po kilku dniach przeglądania stron sklepów internetowych i przechadzek po pobliskich pasmanteriach zajrzałam na stronę anilux i wszystko jasne. Buuuu - po raz drugi!!!
NA POPRAWĘ NASTROJU:
1. przedsmak nowego projektu :) - z włóczkowych resztek z sukniuchny dzierganej specjalnie na okoliczność Chrztu dla mojej księżniczki :)
2. oczekiwanie na przesyłkę pełną włóczkowej radochy :) - narzutko-kocyka oczywiście nie odpuszczam, no i czas na zabawki przecież przede mną!
Dobrej nocy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję za każdy komentarz!